Wszyscy, którzy zeszli w głębokości morza Z kropli czystej i jasnej, jak przejrzyste szkło Kamienne mają dziś, dla świata twarze Z mroku wynurza się złoty piach i dno Choć w blasku świecy staną w progu cienie Ciepłota izby nie otuli ich W kominku wciąż tańczyć będą płomienie Smugą po lustrze spłyną martwe łzy Lecz są porty, gdzie woda zastyga bez trwogi Te, których lękliwie szukają nasze sny W Valhalli czeka na mnie dotyk Twych dłoni Nie było nam dane, spotkać się wśród mgły Ociemniali walczyli o kres swego istnienia Wiatr nie zatrzymał ich pożoga ni ziąb Wrogowie nasi nie znali sumienia Nic nie przekreśli ich złowrogich klątw Na kamiennych schodach, świątyń splugawionych Próżno szukać dziś, sprawiedliwości Wyrocznia oczy przymknęła załzawione Nie baczy na stosy ludzkich ciał i kości, nie Lecz są porty, gdzie woda zastyga bez trwogi Te, których lękliwie szukają nasze sny W Valhalli czeka na mnie dotyk Twych dłoni Nie było nam dane, spotkać się wśród mgły