To był maj Szkoły miałem dość Pachniało bzem To był błysk I torba poszła w kąt Wyrwałem się Bo świat kusił dzień i noc Świat wołał do mnie "chodź" I porwał mnie Tamten dzień zbudził mnie ze snu Eksplozją serc To był raj, pierwszy w życiu cud Kochałem się, je I żyć chciałem tylko z nią Śnić, milczeć tylko z nią I cieszyć się Po prostu cieszyć się Nie wiem, co mi jest Roztapiam się jak lód, jak lód Niby parę szkolnych zdjęć A bierze mnie Szkoda słów Dzisiaj znów całym sobą witam świt I kocham wiatr Dobry Bóg czasem daje lepsze dni Choć w szachy z nim gram Przeróżnie gram ♪ Znowu maj Nieźle nawet szło Znów pachnie bzem Nie jest naj, ale mamy wreszcie dom Czasami jaja są z dnem I żyć pragnę tylko z nią Wciąż kocham tylko ją A ona mnie A ona mnie, je, je A ona mnie A ona mnie, ło, ło I ciągle, ciągle, ciągle, ciągle, ciągle kocham ją, je I ciągle, ciągle, ciągle kocham ją, kocham I ciągle, ciągle, ciągle, ciągle, ciągle kocham ją Ooo kocham ją a ona mnie I ciągle, ciągle, ciągle kocham ją I ciągle, ciągle, ciągle kocham ją