To był ubogi młody muzyk Pustą miał kieszeń, pełną duszę Stare pianino w domu miał I na tym instrumencie grał Aż raz gdy zasiadł do pianina Ze strun zrodziła się dziewczyna Zrodziła się z melodii nut Z piosenki, którą muzyk wiódł Mówiła mu, że kocha go Że nigdy nikt, że tylko on La la la la – jak to dziewczyna Że go tak bardzo było brak Że nie do wiary, że aż tak Mówiła mu – jak to dziewczyna Tuliła się do jego rąk I w oczy mu patrzyła wciąż La la la la – jak to dziewczyna Pokochał do utraty tchu I w głowie zawróciła mu Jak to dziewczyna, jak to dziewczyna Niestety krótko trwa piosenka Nutki się kruszą, słowo pęka A kto się na miłości zna Wie, że ta jeszcze krócej trwa Ta miłość też nie była inna Rzuciła chłopca zła dziewczyna Tak czasem szczęścia komuś brak Nawet w piosence bywa tak Rzuciła go i poszła w świat Choć został cierń i w sercu ślad La la la la – jak to dziewczyna Mówiła, że już wielki czas Żeby z tym wszystkim skończyć raz Mówiła mu – jak to dziewczyna Mówiła, że go dość już ma Że takich jak on wielu, wielu, wielu zna La la la la – jak to dziewczyna Mówiła, że ma go już dość I porzuciła go na złość Jak to dziewczyna, jak to dziewczyna Że się melodia kołem toczy Piosenka na tym się nie kończy I w życiu też tak bywa, że Jak refren coś powtarza się Więc kiedy refren ten zanucisz Dziewczyna znów do niego wróci Wszystko zapomnieć każe mu Za kilka tych wytartych słów Znów powie mu, że kocha go Że nigdy nikt, że tylko on La la la la – jak to dziewczyna Że go tak bardzo było brak Że nie do wiary, że aż tak Znów powie mu – jak to dziewczyna I będzie tulić się do rąk I w oczy mu spoglądać wciąż La la la la – jak to dziewczyna Pokocha do utraty tchu I w głowie znów zawróci mu Jak to dziewczyna, jak to dziewczyna La la la la La la la la La la la