Samotni nie chodzą do kina. Samotność ich w kinie zawstydza. I szkoda im łez, by na filmie Wzruszyć się. Samotni przez wiosnę przeklęci. Chroniczną tęsknotą dotknięci. Nieważne czy maj czy październik Patrzą w dal. A gdy noc nadejdzie Taki sen im się śni... On jest w nim wymarzonym księciem. Ona królewną zaklętą. Samotni nie chodzą do kina, Bo wstyd prosić o jeden bilet. I gdy seans trwa, Wśród beztroskich siedzieć par. A gdy noc nadejdzie Taki sen im się śni... On jest w nim wymarzonym księciem. Ona królewną zaklętą. Samotni nie chodzą do kina. Samotność ich w kinie zawstydza. I film wciąż ten sam, Życie mija, a seans trwa. Seans trwa. Seans trwa...