Wstajesz rano Myślisz sobie, kurwa, po co znowu wstałeś Żeby znowu wkurwić ludzi wokół, żeby znowu mama mówiła Że psujesz jej nerwy, żeby znowu nie wyszło ci w nauce, w związku Żeby znowu zmieszali cię z błotem, gdy się pomylisz Ta presja jest już nie do zniesienia Jak zamykam oczy, widzę, jak umieram i rodzinę, która płacze na pogrzebie Myślę o bracie, co jeszcze nie widział, jak bardzo to życie umie łamać serce W końcu szukasz ucieczki - używki, okaleczanie czy nawet samobójstwo A najgorsze jest to, że ludzie wtedy zamiast ci pomóc, jeszczе bardziej cię jadą Pytałem anioła i pytałem diabła, czy będziе im lepiej, jak założę pętlę Mama mówiła, że umrze na zawał, jak w końcu się, kurwa, za siebie nie wezmę ♪ Gonił mnie we śnie, to nie fair, bez mej zgody zmienia mnie Topię się, za dużo było łez Każdy mały grzech rzucał bardzo duży cień Na płycie chciałem pokazać, co czuje osoba z problemami Spytacie, czemu akurat "Terapia"? Przedstawiam na niej światy, do których uciekamy, które służą nam za tytułową terapię Używki, gry komputerowe, biznes Wszystko to w formie kawałków i historii w nich zawartych Miłego słuchania...