Chciałbym wstać i zacząć biec Lecz mamo nie potrafię, wiem że boisz się Mamo, ja nie chcę być taki jak jestem, by krwawiło serce przez każdy mój wers Mamo, ty jesteś najlepsza na świecie, i nie pytaj więcej, czy byłaś okej Straciłaś tatę, gdy byłaś dzieciakiem, mimo to się trzymasz, i dałaś nam jeść Ja żyję inaczej wciąż zalany płaczem, to nie twoja wina, to życie i stres Twoich łez, gdy zmarła babcia nie opisze żaden wers Taty łez, gdy odszedł dziadek jestem pewien, również nie Boję się, że kiedyś nas, kiedyś nas dopadnie śmierć Wolałbym umrzeć przed wami, by nie poczuć, jak to jest Chciałbym wstać i zacząć biec Lecz mamo nie potrafię, wiem że boisz się Łzy i płacz, znów ranię cię Wiem, że chcesz tylko pomóc, to coś we mnie jest Każdy mój błąd potęguje w Tobie strach Boisz się o syna, który może łatwo spaść Narkotyki, papierosy, duża kasa, słyszę głosy Szybkie auta i pornosy, niby jestem już dorosły Gadam głupoty za często (za często) Lecz zawsze będziesz miała we mnie dziecko Chciałbym wstać i zacząć biec Lecz mamo nie potrafię, wiem że boisz się Krzyk i płacz, znów ranię cię Wiem, że chcesz tylko pomóc, to coś we mnie jest