Gdzie będziemy za rok? Nie wiem I to szczerze mówiąc mnie przeraża Jak nic innego Jadę z ziomalem po Wrocławiu nocą A w tle na głośnikach leci nowy Guzior Się zastanawiam gdzie będziemy za rok I czy przede wszystkim będę jeszcze żył Dźwięk SMS-a przerywa ten klimat Ktoś pyta czy widziałem co o mnie mówią Podręczny bagaż, te pliki w nim trzymam Szepczą do mnie, "Popatrz, co gdyby nie ty" Odpalam blanta i zaciągam płuca Dym ciężki jak według niej ta moja wina Mała, sam siebie nie kocham, więc jak miałem kochać Ja ledwo co staram się żyć DM'y ludzi poprawiają humor Że muza pomogła im dużo wytrzymać Te czyny z kiedyś dziś się równoważą I myślę nie jestem może, aż tak zły