Ja podkute mam kopyto, czyli w ręku trzymam władzę Świat jest tak zepsuty, ja nic na to nie poradzę System jebie, prawo łamię, wiesz co na to kładę Chuj Ci w dupę, pisz se kurwo mandat za zniewagę Ja w nocy znów w okularach Cały klub patrzy na nas Ja się bujam jak hamak, biorę dwie Potem taxi zamawiam, proszę hotel Warszawa Tu gdzie trwa już zabawa trzeci dzień Narkotyki gaszą pragnienie Życie jak na jawie sen Zegar na nim kamienie Legal i też podziemie Daj mi twist, filter i tłustego topa Mój drip, outfit za 30 koła Jak dla mnie reszty nie trzeba Nosek znowu biały jak kreda Dusza moja czarna jak heban Niebo - miejsca dla mnie tam nie ma (nie, nie, nie) Kodeina, jeśli koka to tylko Boliwia, nie zaczyna Tutaj ćpunki latają mordo na tilidinach Jeśli zrobisz test, pokaże komplet twoja ślina, bywa Uhh, drzwi do góry tak jak w jecie Za nami krzyczą stać i do góry ręce Ona krzyczy kiedy już z niej wszystko zdejmę Mów mi szefie, znów piszą o mnie w gazecie (yeah) Biały szron, biała kość grudy Trafia do ludzi, coś co obudzi dziś kluby A za to ona będzie brać z buzi do dupy Jakie zarzuty psie, jak coś dzwoń do papugi Jak dla mnie reszty nie trzeba Nosek znowu biały jak kreda Dusza moja czarna jak heban Niebo - miejsca dla mnie tam nie ma (nie, nie, nie) Jak dla mnie reszty nie trzeba Nosek znowu biały jak kreda Dusza moja czarna jak heban Niebo - miejsca dla mnie tam nie ma (nie, nie, nie)