Chciałbym już normalnie z Tobą, ale nie ma szans Znowu gonisz własny ogon, znowu niszczysz nas Powiedz tylko słowo Jedno słowo Żeby było dobrze To całkiem niezły plan Znów wkurwia mnie to co dziś do mnie gadasz Znowu pozostawię to bez komentarza Czemu coraz częściej takie coś się zdarza? Coraz bardziej oddaleni, ale faza Nie wiem kiedy (nie, nie, nie) Porobiły się wokół nas te afery Nie wiem kiedy (nie, nie, nie) Zamieniliśmy bifory na aftery Wkurwia mnie znowu wszystko dzisiaj w Tobie Nic nie ogarniasz i psujesz nastroje Miało być pięknie, ale wieje chłodem O byle gówno masz problem To jest serio mocny kontent Jeszcze mnie obwiniasz tu o wszystko i mam dość Cie-bie Znowu jadę zagrać koncert To nie moja wina, że te dupy przyszły pod sce-nę Dlaczego taki jestem przez Ciebie? Dlaczego taka jestem przez Ciebie? Dlaczego robisz kolejną aferę? Dlaczego robisz kolejną aferę? Przez to chyba już podejścia nie zmienię (Nie zmienię, nie, nie zmienię, nie) Dlaczego taki jestem przez Ciebie? Tak wiele mam problemów, a tym pierwszym jesteś Ty Kiedy pytają, no to mówię, że nie czuję nic Tak byłoby najlepiej, ale jeszcze to nie dziś Znów kłamię sama sobie tak naprawdę Boję się, że mi się nigdy nie powtórzysz Twoje usta zwiastowały przyjście burzy Nadal bardzo trudno jest mi o tym mówić, więc Piję wino, może uda się to zdusić Chciałbym już normalnie z Tobą, ale nie ma szans Znowu gonisz własny ogon, znowu niszczysz nas Powiedz tylko słowo Jedno słowo Żeby było dobrze To całkiem niezły plan Dlaczego taki jestem przez ciebie? Dlaczego taka jestem przez ciebie? Dlaczego robisz kolejną aferę? Dlaczego robisz kolejną aferę? Przez to chyba już podejścia nie zmienię (Nie zmienię, nie, nie zmienię, nie) Dlaczego taki jestem przez ciebie? Kogo chcę oszukać, mam już rozwiązany język W tle muzyka, a ja tylko myślę jak stąd spieprzyć Tobie zwisa, to co czuję, nikt nie będzie lepszy Myślałam, że jestem ponad to Numer niedostepny A Twój numer niedostępny Ciągle niedostępny Tak bardzo niedostępny