Raz, dwa, MMWS ♪ Ej, zabrali kiedyś mi wszytko Ja tak bardzo chciałem wysiąść Po prostu wysiąść, wiesz, ej A kiedy w końcu mi pykło To zacząłem widzieć więcej, serio więcej Ludzi wokół zaczęli widzieć mniej Mi znów pęka serce (Kiedy widzę ile jadu w tobie jest) Na mieście mówią o mnie źle Kiedy ja spełniam sen Sumienie mnie nie gryzie w końcu się pogodziłem Na mieście mówią o mnie źle Kiedy ja spełniam sen Sumienie mnie nie gryzie, nie! ♪ Co dzień uczę się jak żyć Być trochę lepszym Bo nie chciałby być jak Marionetki Marionetki, chodzące kukiełki Choć lubię laleczki To nie dla mnie styl Co dzień uczę się jak żyć Być trochę lepszym Bo nie chciałby być jak Marionetki Marionetki, chodzące kukiełki Choć lubię laleczki To nie dla mnie styl Mam 21 lat I parę swoich odpałów Codziennie uczę się brać Wszędzie się spieszę pomału Bo łatwo się potknąć A już ciężej się buduje na nowo, ej Pieprzona dorosłość Czasem tak jak koty gonie swój ogon A czasem leże pół dnia I potem idę sobie do studia I nagrywam co w duszy gra To jeszcze nie czas na pullup To jeszcze nie czas na pullup (To jeszcze nie czas na pullup) Co dzień uczę się jak żyć Być trochę lepszym Bo nie chciałby być jak Marionetki Marionetki, chodzące kukiełki Choć lubię laleczki To nie dla mnie styl Co dzień uczę się jak żyć Być trochę lepszym Bo nie chciałby być jak Marionetki Marionetki, chodzące kukiełki Choć lubię laleczki To nie dla mnie styl