Kochany, Obawiam się, że odchodzę Właściwie już jestem w drodze Ślubu nie będzie Pościągaj Z okien balony i wstążki Przeproś ode mnie gości Odpraw orkiestrę Nasz tort Daj na pożarcie ptakom Niechaj się zgodnie uroczą Tą ucztą weselną Ze sobą Zabieram wspomnień pokos Wplotę je sobie w ogon Gdyż jestem kometą Jestem kometą Jestem kometą Jestem kometą Jestem kometą... Najmilszy Nie płacz, nie szukaj mnie wszędzie Oszczędź swe łzy dla tej jednej Co warta Ciebie Noc przyjdzie Gdy spojrzysz mnie, jak szusuję Podniebnym lotem ku zgubie I wdzięczny będziesz...