Byc moze wciaz za malo wiem O tym co najwazniejsze jest A moze mam za malo lat Byc moze wciaz za duzo chce Zachlannosc ma przeraza cie Jezyka nóz i wstydu brak Nie wiem co znaczy slowo dosc Dawno przestalam sie juz bac I jesli nawet to mój blad to wiem, ze zyje Nie próbuj zatrzymac mnie Rzucilam kamien swój Nie obejrze sie juz rzucilam kamien Byc moze myle porzadek spraw I cos innego za swiete mam Wiec wybacz mi ja musze juz isc Ty zostan tu ja pójde tam Gdzie spotkam tych co tak jak ja W szalenstwie swym wciaz wiecej chca By czuc, ze zyja Nie próbuj zatrzymac mnie Rzucilam kamien swój Nie obejrze sie juz rzucilam kamien