Znikąd głos Znikąd szept Wzywa mnie bym wyszedł Wzywa do ciemnych miejsc Do ciemnych miejsc Chowam się w świetlne lamp W betonowych zaroślach Próbuję zwietrzyć trop Próbuję zwietrzyć trop Bo to mi nie mija Nie może przejść Bo tego nie widać A jednak jest To wcale nie mija Nie może mi przejść Bo tego nie widać A jednak jest A jednak jest ♪ Chowam kły Ściszam głos Małe kęsy Łagodnym wzrokiem oswajam ją Uspokajam ją Słucham o siostrach trzech O muzyce i modzie W głowie pożeram ją W głowie pożeram ją Bo to mi nie mija Nie może mi przejść Bo tego nie widać A jednak jest Próbowałem to ugłaskać Wziąć na smycz Ubierałem to u krawca Ale to na nic To wcale nie mija Nie może mi przejść Bo tego nie widać A jednak jest Jednak jest To wcale nie mija To wcale nie mija To wcale nie mija To wcale nie mija Wcale nie Kiedy wszyscy pójdą spać Zostajemy ty i ja Zdejmujemy maski i Maski i ubrania Kiedy wszyscy pójdą spać Zostajemy ty i ja Zdejmujemy maski i Maski i ubrania Kiedy wszyscy pójdą spać ♪ Kiedy wszyscy pójdą spać