Za ścianą albo jeszcze bliżej Żyli gdzieś niedaleko stąd On dla niej zbierał łzy szczęśliwe Ona księżyce w czarną noc Ona wierzyła, że on czeka A w jej istnienie wierzył on Lecz mijał czas i sen gdzieś przepadł A dróg ich nie skrzyżował los Bo życie snem potrafi być Albo historią cudną Lecz gdy usuwa się spod stóp To kochać je tak trudno Komu potrzebna taka miłość Jeśli nikomu już nie żal Ani księżyców, które śniła Ani tych łez, co dla niej miał Komu potrzebna taka miłość, Która nie zjawia się na czas Mogli jak łodzią w życie płynąć Gdyby spotkali się choć raz Bo życie snem potrafi być Albo historią cudną Lecz gdy usuwa się spod stóp To kochać je tak trudno Nad nimi los nie schylił się Zamknął oczy Którędy iść by w gąszczu dróg Nie przeoczył nas Bo życie snem potrafi być Albo historią cudną Lecz gdy usuwa się spod stóp To kochać je tak trudno To kochać je tak trudno To kochać je tak trudno...