Od godziny jestem tu I w bezruchu sobie trwam Słońce grzeje, wieje wiatr Mogę tak Aż do utraty tchu Parasolka wbita w piach I ten błogi pomruk fal Jak ktokolwiek mógłby chcieć Zmienić to Co tak fajnie jest Niczego mi teraz nie trzeba Bo stąd jest blisko do nieba I czuję, że może być tylko lepiej Wejdę do morza Ugasić na ciele mym pożar Wyłowię sobie na obiad ostrygi Niczego mi teraz nie trzeba Bo stąd jest blisko do nieba I czuję, że może być tylko lepiej Upiję mleka Kokos zmrożony już czeka Gorący piasek i palmy chłód Zostaję tu Bananowa dieta trwa W szklance cicho brzęczy lód Zaspokaja mnie ten stan Więc to tu Prześlij mi swój dług Niczego mi teraz nie trzeba Bo stąd jest blisko do nieba I czuję, że może być tylko lepiej Wejdę do morza Ugasić na ciele mym pożar Wyłowię sobie na obiad ostrygi Niczego mi teraz nie trzeba Bo stąd jest blisko do nieba I czuję, że może być tylko lepiej Upiję mleka Kokos zmrożony już czeka Gorący piasek i palmy chłód Zostaję tu