Słoneczny był dzień Zupełnie jak dziś Na drogach zwyczajnych ludzi tłum I ten sam banalny szum Ten sam niski Pan, znów sprzedał mi chleb Jak zwykle spóźniłam wtedy się Nic nie wskazywało, że Tak zwyczajny dzień Przyniesie tak niezwyczajną śmierć Zatrzyma tak młody jeszcze czas Choć był jednym z nas Jak uwierzyć w to, że dobro silniejsze jest niż zło że Bóg chciał go zabrać właśnie dziś I nie dał mu sił Słoneczny był dzień Zupełnie jak dziś Przed siebie tą samą drogą szłam Którą już na pamięć znam I znów minął mnie Roześmianych dzieci sznur Na rogu ktoś znowu kłócił się Nic nie wskazywało, że Tak zwyczajny dzień Przyniesie tak niezwyczajną śmierć Zatrzyma tak młody jeszcze czas Choć był jednym z nas Jak uwierzyć w to że dobro silniejsze jest niż zło że Bóg chciał go zabrać właśnie dziś I nie dał mu sił