Ave Maria Ave Maria Dookoła ciemność, cisza która dusi Ugasiłaś świecę, nie chcesz widzieć ludzi Nie chcesz być już częścią, upadłego świata Bo poznałaś życie, w czterech różnych smakach Ile można płakać, jaka cena łez jest Ile Twoje serce może jeszcze znieść, wiesz Ile waży wers, który dzisiaj pisze, wiesz Tony stali w duszy, bo tyle waży życie Gdy widzę tych na szczycie, jak upadają szybko Ciężko jest się podnieść, gdy połamane wszystko Szara trudna przyszłość, obraz Twego jutra Świadomość przegranej, że już nic nie ugrasz Pokój niczym trumna, wieko się zamyka Gdy przestajesz marzyć, to umierasz za życia Znikasz, coś toczy się bez Ciebie Logika, nie pozwala wejść na ziemię Ave Maria Ave Maria Szary pusty pokój, siedzisz w nim samotnie Stary fotel z boku, wygląda nie wygodnie Lustro popękane, wisi jak część zbroi A w odbiciu pustka, chociaż przed nim stoisz Jutra może nie być, dziś też nie istnieje Wczoraj Cię zabiło, gdy straciłaś nadzieję Deszcz na głowę leje, przecież od tygodni Czarne chmury wiszą tak jak po akcie zbrodni Czytam Cię jak optyk, widzę to wyraźnie Każdą cale rany, krew spada na kartkę Oddam duszę w barter, za promienie słońca Zima nuklearna w czasem bywa ostra Chłosta wyszła z środa, rany krzyk na duszy Mario pobłogosław, nie daj mi się skruszyć Ave do przeszłości, lepsze dni nadejdą Kończy się hipnoza, czas pożegnać się depresją Ave Maria Ave Maria