Kolejne miesiące czekają za rogiem Ja nadal siedzę i myślę co powiesz Wzrok na butelkę zwrócony, choć nie chcę Fałszywi patrzą czy może już zdechłem Oczy za kurtyną zła, już nade mną stoi kat Ale jeszcze splunę na ich twarz Chociaż nie chcę, to biegnę I patrzę wciąż przed siebie Skarbie, nie chcę już cierpieć Się bawisz moim sercem Tych ludzi, którzy czuli A nie uciekać znów gdzieś ponad chmury Przecież mówiłaś, że będzie tak pięknie Ale to kłamstwo bo już tak nie będzie, nie Chociaż nie chcę, to biegnę I patrzę wciąż przed siebie Skarbie, nie chcę już cierpieć Się bawisz moim sercem Tych ludzi, którzy czuli A nie uciekać znów gdzieś ponad chmury Przecież mówiłaś, że będzie tak pięknie Ale to kłamstwo bo już tak nie będzie, nie Ej, ej Już tak nigdy nie będzie Zjebałem bardzo, bo wierzyłem w serce Nie miałaś go wcale, ale chciałem sprawdzić Czy znów po tym wszystkim cię skreślę (skreślę) Nie mam już siły, moje nogi bolą Latałem za nią, a skończyłem solo Nigdy się nie chciałem poczuć wcale idiotą, nie Mam nadzieję, ciągle wierzę w nasz związek, tak jak w ten sen Nie wiem czy dam radę, parę mgieł Ze mną parę łez i parę serc Dlatego nie wiem czy nie zechcesz mnie Chociaż nie chcę, to biegnę I patrzę wciąż przed siebie Skarbie, nie chcę już cierpieć Się bawisz moim sercem Tych ludzi, którzy czuli A nie uciekać znów gdzieś ponad chmury Przecież mówiłaś, że będzie tak pięknie Ale to kłamstwo bo już tak nie będzie Chociaż nie chcę, to biegnę I patrzę wciąż przed siebie Skarbie, nie chcę już cierpieć Się bawisz moim sercem Tych ludzi, którzy czuli A nie uciekać znów gdzieś ponad chmury Przecież mówiłaś, że będzie tak pięknie Ale to kłamstwo bo już tak nie będzie, nie