Mgła była taka Jakby ktoś wymazał gumką świat Mogłeś popłynąć gdzie chcesz Niewiele widząc lecz Pierwszy raz słysząc siebie Pamiętasz jak rano piłeś deszcz? Parasole i do drzew przytulałeś się Pamiętasz, że bez miłości ty Jesteś przecież tylko nazwą, zlepkiem paru cyfr A to był kres świata I początek przecież nic Nigdy nie kończy się Wiesz, ze to jest piękna mgła Piękna gdy się oddala Pamiętasz jak rano piłeś deszcz? Parasole i do drzew przytulałeś się Pamiętasz że bez miłości ty Jesteś przecież tylko nazwą, zlepkiem paru cyfr