Jadę przez ciemną noc Przymierzam zimny wzrok Czuję jak mnie przeszywa w skroń Diabłom bym podał dłoń Jak na złość Rozdroża puste są Podpada mi na skroń Przecieram zimną broń Czuję jak mnie napada złość Diabłom bym podał dłoń Jak na złość Rozdroża puste są Ten piękny ptak To zwykły demon Te amo i problemom Chcę chociaż raz Nie żyć nadzieją I tak nie zrozumieją nas Jestem cieniem dni z poprzednich lat Jestem szczerze zły na cały świat By przed siebie iść to trzeba wstać A ja leże sam i gubię blask Głęby lask i trzask pełnego dnia Lubisz jak niemal nie ma już nas A ja siedzę sam przeklinam cały świat I liczę ilość ran Słońca zenit, to ohyda Jak mam zmienić, to co tylko umie bywać Ten piękny ptak To zwykły demon Te amo i problemom Chcę chociaż raz Nie żyć nadzieją I tak nie zrozumieją nas