Kishore Kumar Hits

Frank - Blamage (feat. Feno, Igrekzet, Orcze) lyrics

Artist: Frank

album: Blamage (feat. Feno, Igrekzet, Orcze)


Patrzę na lustra
Pozdrawiam odbicie, by wreszcie się odbić
Kłęby ucieszeń, te marnie skuteczne poprawiają wzrok mi
Jak skacowany bukmacher obstawiam dziś wartość wątłych słów
Czerwona kartka na oczy, prześpię poranek ściętych głów
Pierdolona Warszawa, Kredytowa albo Skecznań
Typy od baletów jacyś fioletowi jednak
Cwane skurwysyny zazwyczaj kończą na pętlach
Uważaj na shoty, to ci podziurawi kevlar
Jeden, pięć, dziewięć art
Bracia moich ziomów umierają na osiedlach
Zawijam sobie torbę od ziomala, się ukręcam
Ej, pomyłka może być niebezpieczna
A małolaty wiedzą, że noże nie są do chlebka
Noże są do serca, znowu widzę krew na betonie
Mam Boga, bo tymi ulicami spaceruje Bеliar
Od bardzo dawna bez zmian
Ej, to czysta prawda, brudna robota, chłopaki w bramach
Tutaj zazwyczaj dostaniesz tyle, ilе dasz w zamian
Chłopaki w bieli i czerni mają zły zamiar
I raczej nie są niczego pewni, patrząc do samar
Co na to mama, nic nie wie
To miasto kata, nikt nie wie
Owiewa banan na niebie
A w dole szatan ze śpiewem
Na ustach niesie monety Charona, kładzie ofierze na dłoniach
I krzyczy do mnie głośno tak jak banshee
Patrzą mi na ręce, truje mnie powietrze
Zwijam banknot, rozwijam rolety, ciemne wnętrze
Proch, w oczy sypią mi koneksje
Pył opada z wczorajszych westchnień
Lubię ryzyko, więc stawiam na siebie
All-in na czarne, te myśli gdzieś
W galopie wciąż od Lemoyne po Velen
Bywam se martwy i żywy też
Emocja każda wybija puls
Emocja każda wybija puls, ej
Dokoła mary i duchy, a potem bany, wirusy
Robota, prochy, podaż, popyt i ten czasem budzący się w głowie głos
A ten w lustrze to nadal, nadal ja
Choć ostatnio rozmywam się
Czy ten w lustrze to nadal, nadal ja?
Nieustannie w to wierzyć chcę
A ten w lustrze to nadal, nadal ja (nadal ja)
Choć ostatnio rozmywam się (rozmywam się)
Czy ten w lustrze to nadal, nadal ja? (Nadal ja)
Nieustannie w to wierzyć chcę
Mama wychowała ćpuna, yeah
Co nie wiedział co to umiar, nie
Co chciał kochać choć nie umiał, yeah, yeah
Bo znał tylko zimne noce w zimnych klubach gdzie się lała zimna wóda
Zimne serca, gładkie uda
Gruda biała jak jej skóra
W palcach zrollowana stówa
Ja nawet nie chcę patrzeć jak mi pokazuje ukryty tatuaż
Gdzie mój portfel, moja bluza
I moje klucze, moja fura?
Suko weź się kurwa bujaj
No bo nie wiem, jakby chciała to na pewno nam się to dzisiaj nie uda
Wywołujesz we mnie negatywne emocje jak Judasz
Dawno wystrzelona flara ratunkowa, dawać tutaj
Otaczają mnie kałuże krwi bo ciągle jest Boruta
Jednoosobowa planeta ziemia, no co jest, kurwa?
Sparzona mina jakbym siedział długo w transie
Zamawiam podróż bez telefonu przez aplikację
Chciałbym ci wysłać zdjęcie jak tu jest niefajnie
Chciałbym ci wysłać ale... Właśnie!
A ten w lustrze to nadal, nadal ja
Choć ostatnio rozmywam się
Czy ten w lustrze to nadal, nadal ja?
Nieustannie w to wierzyć chcę
A ten w lustrze to nadal, nadal ja (nadal ja)
Choć ostatnio rozmywam się (rozmywam się)
Czy ten w lustrze to nadal, nadal ja? (Nadal ja)
Nieustannie w to wierzyć chcę

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists