Ej raz, raz, (dwa, dwa) Profeat, Wrocław, (siedem jeden) Paryż, Wwa, (siedem pięć) Let's Go Wychodzę z klatki jakbym obronił pas dziś Stara lampucera znowu się spode łba lampi I ma okno nade mną nie wie co to za zapachy Cookin' dope shit, smażę ciągle rarytasy Cookinsoul mix nie wie co to za odgłosy Na rogu mijam zioma, który lubi walić nosy Obok niego ziomal, który lubi walić w nosy Z piąchy, Elo ziomki zamiast afer wolę kręcić wąsy To jest dystrykt 10, zero złudzeń Obok pięknych budowli żyją ludzie w brudzie Brak drobnych, ale jak akurat mam to wrzucę Wolę dawać szamę hajs pójdzie znów na wódę To nie coke madame, tylko crack monsieur Dzisiaj tylko opioidy ich ułożą do snu Gare de l'Est rzadko wpadam tu To nie Porte de la Chapelle, ale też jest gnój To jest 10 dystrykt, wszędzie w koło ludzie Polscy ślusarze od 7 dorabiają klucze (Dzień dobry) Zgarniam shawarmę u Libańczyka w budzie Salam alejkum szef, inshallah oby było grubiej Obok idzie niezła mami, ale trąbi w furze Słońca promień się odbija w jej Diorze z jumy Mijam barbershopy, których jest nasrane w kurwę Wieczorami się walają po chodnikach kudły Brudny świat nie dla każdego równy Walę w bar wypić browar do kumpli Piękny syf dookoła nie smuci Chce się żyć kiedy widać jak to łatwo upuścić Trudny świat nie dla każdego równy Idę na Chateau wypić browar do kumpli Piękny syf dookoła mnie nie smuci Chce się żyć kiedy widać jak to łatwo upuścić Lasek Polański jak Sady Żoliborskie pachnie trawką Park Szczytnicki pachnie trawką Lasek Wolski jak Bois de Vincennes pachnie gandą Pali całe miasto Lasek Polański jak Sady Żoliborskie pachnie trawką Park Szczytnicki pachnie trawką Park południowy jak Bois de Vincennes pachnie gandą Pali całe miasto Brudny świat nie dla każdego równy Walę w bar wypić browar do kumpli Piękny syf dookoła nie smuci Chce się żyć kiedy widać jak to łatwo upuścić