Zabiłaś we mnie artystę Chodź do mnie, zrobię Ci krzywdę W postaci tego, co lubisz i co brzydkie Mam Ciebie na oku, Ty masz w oku iskrę Żadna szara myszka, przecież lubisz piszczeć Samym językiem potrafisz składać origami Dobrze, że jestem tak bardzo niepoukładany Pazurami robisz zawsze permanentne dziary Chcę być cały wydziabany i porysowany Słono płacimy za szczęście, które niby będzie słodkie Mówiłaś, że tego nie chcesz, teraz prosisz o to ciągle Pół doby potrafisz klęczeć, chociaż to niewiarygodne Podoba mi się to, że do niczego to nigdy nie będzie podobne Jeśli milczenie ma być złotem Nie stać nas Bierzemy wspólną kąpiel W pocie płynie czas Życia rozjebiemy se potem Bez dwóch zdań Chcę poczuć jak VNM "ProPejn" "W to mi graj" Ciepło Zimno Mimo że temperatury brak Tylko Bliskość Ale ta, która nie łączy nas "Zostań" "Idź stąd" Mówię to chyba setny raz Mówię to chyba setny raz Mówię to chyba setny Raz Ciepło Zimno Mimo że temperatury brak Tylko Bliskość Ale ta, która nie łączy nas "Zostań" "Idź stąd" Mówię to chyba setny raz Mówię to chyba setny raz Mówię to chyba setny Raz Ona się patrzy jak Gollum na pierścień Mi krew nie dopływa, bo pęknięte serce I kapie, i kapie, kałuża się robi No niech już przestanie Bo nie chcę tak więcej Straszliwie się męczę i cierpię I nie mam pojęcia, dlaczego to lubię, nie wiem Byłaś moją przeklętą Lilith Chcę Ciebie i nie chcę Ciebie Stado wolnych koni biegło galopem przed siebie A ja tylko stałem i patrzyłem, no bo nie wiem jak Zabetonowany w ścianie, nie mam czym oddychać A przy sobie tylko nasze stare zdjęcia mam Ciepło, zimno, waha nam się pogoda za oknem Jak dwa wilki, nie wataha, podróżujemy samotnie Znałaś zasady, ja znałem zasady Mieliśmy przestrzegać ich i zapamiętać Ty nie dałaś rady Ja nie dałem rady Zranieni oboje, w różnych momentach A do tego, pewna dama zjadła mi jabłko Adama Jesteś moją kokainą, przez Ciebie nie śpię do rana Żadne "Pięćdziesiąt Twarzy Greya" Tylko zero twarzy Piotra Zimno, zimniej, mróz, już nigdy mnie nie spotkasz Ciepło, gorąc, żar, boli mnie Twoje istnienie Królowa chciała mieć Króla Ale od zawsze jestem Jokerem Ciepło Zimno Mimo że temperatury brak Tylko Bliskość Ale ta, która nie łączy nas "Zostań" "Idź stąd" Mówię to chyba setny raz Mówię to chyba setny raz Mówię to chyba setny Raz Ciepło Zimno Mimo że temperatury brak Tylko Bliskość Ale ta, która nie łączy nas "Zostań" "Idź stąd" Mówię to chyba setny raz Mówię to chyba setny raz Mówię to chyba setny Raz