Rap gra wpadła w trans I ten wers ma dwa dna A to drugie tak głęboko Że nie umiem nazwać Spod tej świetnej gry pozorów Wyszła naga prawda Weź się upewnij sto razy Nim powiesz jaki skład masz Po tej pełnej g*wna Wiśle Płynie mała tratwa Jeśli masz sumienie czyste To cię mogę zabrać Bo to w kur#ę brudny biznes A nie fajny start up Co drugi po sobie ciśnie Chociaż w oczy blaszka Trochę spraw się poje#ało Więc czas powyjaśniać Choć wielu pewnie napisze Że się no-name naćpał Ja ci nie karze w nic wierzyć Bo nie jestem Tau, a I tak pewnie nic nie skumasz Bo za duża klapka Coraz młodsi rookie w rapie Coraz młodsi giną A ich kariery to crash test Który wszyscy widzą Wbitka na szczyt jednym trakiem Po czym ledwo żyją Albo ego ich przerasta I się mniejszych brzydzą Jak ci smutno za Lil Peepa Smutno za Juice'a Lecz nie widziałeś problemu Jak non stop zarzucał Pod kontrolą marionetki Bo sprzedana dusza Zanim nie wypiją leanu Się nie mogą ruszać Doświadczyłem wielu akcji Już przez które wątpię W to co widzę bo przeważnie Wszystko jest odwrotnie Krok od paranoi Kminie co tu jest istotne A co wgrane mam na bani Jak je#any software Moje życie to patrzenie W to co ciężko dostrzec Przez co za dużo przemyśleń Które depczą wzorce Wiem jak zrobić hit Co będzie hulał w całej Polsce I znam drogę na szczyt Którą twój idol pobiegł Quebo zrobił tyle rzeczy Że uwierzyć ciężko Każdy chciałby takie życie On walczył z depresją? Kamerzysta na OLISie Zmienia branże Eldo Nie wiem ile rap wytrzyma Z tak brudną percepcją A twój ulubiony raper jest ciągle pod kreską Mówi o tym Ty nie słyszysz Myślisz chciałbym też to On by chętnie się zamienił I to wszystko je#nął Mimo że ma hajsu tyle Że mógłby na pewno Który prawdziwy gangster Mówi o swych ruchach? Raczej woli działać cicho By nikt nie zapukał Tworzymy swoje kreacje I to spoko sztuka Dopóki żaden bezmyślnie nas nie będzie słuchał Future nawijał o leanie Chociaż czysty lata Nie wie ilu już zginęło przez to, że to gada To już lepszy damski boks Dużo mniejsza strata Chociaż i tym g*wnem gardzę Tak jak ave sa#an Laik od dekady strzelał w MC na sylwestra Żółć wylewał, bo też chciałby życie w fajerwerkach Prawdy nie odbieram Bo miał sporo racji w wersach Lecz błędy innych widać bardziej się nie mogąc zebrać 2019 policjanci na trackach, do tego banan Co go boli, że mu wszystko dał tata Nie hejtuje, ani tego, ani tego, lecz badaj Świat se staje na chu*u A wszyscy biją brawa Ilość followersów definiuje wartość słowa A tą ilość możesz zdobyć, kur#a, robiąc loda Kto jest bardziej pier#olnięty Ten jest większy kozak Nikt nie widzi gdzie to zmierza Bo trzeba pozować Wolę robić siano w korpo Niż być królem sceny Co wyje#ał swe morale w drodze po tantiemy Zaprzedajemy wartości na rzecz wyższej ceny A jak skminisz o co chodzi Kur#a, mordo, przemyśl Wbijam kij w mrowisko Bo mnie, kur#a, boli prawda Chociaż wiem, że przez to pewnie Mnie wykluczy rap gra W chu*u mam to Wolę rzeczy po imieniu nazwać I tak prawie żaden z was Moich płyt nie sprawdzał Karma