Kishore Kumar Hits

Karol Krupiak - 2:20 lyrics

Artist: Karol Krupiak

album: 2:20


2:20, Outside

Pokój jest tak zatopiony w tym dymie tytoniu, że chyba utonę
Ciśnienie skacze, już nie jestem senny, wywala barometr
Niby te noce są nowe, a wydają się tak znajome
Gwiazdy wskazują nam drogę, ja chyba się trochę porobię
Jeszcze mnie zabraknie, ale wtedy proszę nie płacz
Potem się spotkamy, pukając do bramy piekła
Zanim to nastąpi kilka płyt trafi na półki
Poczujemy zapach małej płonącej bibułki
I na moim ciele pojawią się nowe dziary, oh
Potem w ładnej głowie zobaczy moje koszmary
Moja symbolika będzie ozdabiała ściany, oh
Dwa iksy i nawias będą odwiedzały bary
Plany dawno płoną, a schemat jest rozjebany
Miałem Cię nosić na rękach, uciec za Rеykjavik
Leżę sam na plaży, słyszę Twój głos jak syreny
Na to nie pomożе xanax lub butelka Amareny
Może to za chwilę stanie się tak obojętne
A to było takie piękne, namiętne i wstrętne
Zabiję dla Ciebie, kłamię dla Ciebie
Skoczę dla Ciebie, piję za Ciebie
Dlaczego ja nie wiem, ja nie wiem
Ja nie wiem, ja nie wiem, ja nie wiem
Ja nie wiem, ja nie wiem, ja nie wiem
Łeb mnie boli, moje serce krwawi
Idę na dno prawie jak Titanic
Widzę piekło, tak jak Alighieri
Ale cały czas dotykam ziemi
Piszę teksty i chodzę po klubach
Właśnie mija tak godzina druga
Ile dałbym, by stanąć na scenie
Że tak będzie kurwa mam nadzieję
Moja głowa to są wielkie zgliszcza
Moje serce - jedna wielka blizna
Nawet nie wiem, czy potrafię kochać
Leżę w łóżku, trzęsę się po nocach
Ona pyta co ja do niej czuję
Potem pyta, czy ja ją rozumiem
Tak rozumiem, sam jestem po przejściach
Na zegarku po 2:20
Kiedy wymiotuje to jej chwyt za każdy włos
Kiedy wychodziła, wypalił się cały wosk
Kiedy ładnie kłamie, wtedy łamie jej się głos
Kiedy nasze niebo zadało największy cios
A na klacie czuję ciągle twoje zimne dłonie
Bo melanż goni melanż, a nie ratuje co tonie, oh
Walka na dnie piekła - demon moje alter ego
Dalej mnie przeraża to, że rozumiem Kartkiego
Nie kupiłem kwiatów, zobaczyła moje niebo
Ono było czarne - może rozumie dlaczego
Noc po końcu świata o 2:21
Nocnym autobusem opuszczałem starą ziemię
Chyba była zima, autobusu brudna szyba
Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem Arlekina
Moja bluza była mocno przesiąknięta czystą
To przy barze powoduje, że jesteśmy blisko
Wtedy poznajemy horyzonty naszych pragnień
Lądujemy w bagnie, potem lądujemy na dnie
A tęczówki zanikały, jakby Atlantyda
Wtedy mogło się wydawać, że nie działa klima
Tylko gesty, tylko szepty, prawie pantomima
Mimo tego było widać, że w środku przeklinam
Na grobie zobaczę jedną, tę jedyną frazę
"Śmierć mogła z nim wygrać dopiero za drugim razem" - ha, ha
Łeb mnie boli, moje serce krwawi
Idę na dno prawie jak Titanic
Widzę piekło, tak jak Alighieri
Ale cały czas dotykam ziemi
Piszę teksty i chodzę po klubach
Właśnie mija tak godzina druga
Ile dałbym, by stanąć na scenie
Że tak będzie kurwa mam nadzieję
Moja głowa to są wielkie zgliszcza
Moje serce - jedna wielka blizna
Nawet nie wiem, czy potrafię kochać
Leżę w łóżku, trzęsę się po nocach
Ona pyta co ja do niej czuję
Potem pyta, czy ja ją rozumiem
Tak, rozumiem, sam jestem po przejściach
Na zegarku po 2:20

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists