Noc padła na las, las w mroku stoł Ktoś nocą wtedy na koniu gnał Tętniło echo wśród olch i brzóz Kej ojciec syna do domu wiózł ♪ Co tobie, synek, że patrzysz tak? Tam ojcze, on, król olch, dowo znak Ma płaszcz, korona i biały tren To mgła, mój synku, abo i sen Czy słyszysz, ojcze, ten głos wśród drzew? Król Olch woło, to jego śpiew To wiatr, mój synku, to wiatru głos Szeleści olcha i szumi wrzos Choć do mnie synek, pojdź do mnie sam To ja Król Olch, dawom ci znak Choć do mnie synek, pojdź do mnie sam To momy fajer tum fajer jest ja No pojdź sam synek, pojdź do nos sam To momy fajer tum fajer jest ja No pojdź sam synek, pojdź do nos sam To momy fajer, tum fajer jest ja ♪ Czy widzisz, ojcze, tam tańczą wśród drzew Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew? O, synku mój, to księżyc tak lśni To księżyc tańczy wśród czornych pni Czy widzisz ojcze, król zbliżo się tu W oczach mych ciemno i brak mi tchu W uszach mych głucho, nie słysza nic I serce moje przestowo już bić No pojdź sam synek, pojdź do nos sam To momy fajer, tum fajer jest ja No pojdź sam synek, pojdź do nos sam To momy fajer, tum fajer jest ja Więc ojciec syna w ramionach skrył I konia ostrogom popędził co sił Nie wiedzioł, że syn skonał mu już W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz