Pomyślałem, że dasz jakiś znak To nie byłoby niczym złym Choć przyznaję nie dajesz mi spać Spory kłopot cóż, żyję z tym Ciągle szukam właściwych słów I jak dotąd nie mam nic Gdybym kiedyś miał spotkać cię znów Na taką chwilę chcę gotów być Żeby zniknąć ot tak Na to nie wpadłbym Wymyśliłeś to sam - dziś już wiem Skoro znudził cię świat I my wszyscy z nim Niech ktoś przejmie się twoim snem To niech ktoś przejmie się Wspólny marsz brzegiem rzeki bez dna Dobre chwile gdy świat był nasz Przodem ty w środku brat, no i ja Tylko tyle, i tyle aż Tych obrazków niewiele, o nie Dawkowałeś nam cenny czas Dzięki czemu pojęliśmy, że Twój świat nie kręci się wokół nas Było przeszło ha ha Nie uskarżam się Nie kojarzę cię z niczym złym Byłeś cwańszy niż ja Ale lepszy nie W czym upewnia mnie własny syn Aby zniknąć ot tak Na to nie wpadłbym Wymyśliłeś to sam - dziś już wiem Skoro znudził cię świat I my wszyscy z nim Niech ktoś tam przejął się twoim snem Gdybyś ciekaw był co u żony twej Uspokajam Dużo lżej Różnie było wam, ale nie tak źle Byś nie zasłużył na Choćby jedną łzę Ale zniknąć aż tak Na to nie wpadłbym Wymyśliłeś to, dziś już wiem Lecz choć znudził cię świat I my wszyscy z nim Ktoś tam przejął się twoim snem Ktoś tam przejął się