Złoty zachód widzę w twoich oczach Rozsiewa znowu zioła maj Stokrotka polna pływa w twoich włosach I szumi nam zielony gaj Na razie to czara z herbatą Nie ice, chociaż jest już cold Gdy chłodniej to Netflix maraton Bo lubię ją w wersji hot A kiedy przyjdzie lato, zabiorę cię daleko stąd Proszę złap mnie za dłoń, wyrwiemy się ze złego snu Złoty zachód widzę w twoich oczach Rozsiewa znowu zioła maj Stokrotka polna pływa w twoich włosach I szumi nam zielony gaj Nas siedem, ja naprzeciw ciebie Wzrok wbity w glebę, później krążę nim po niebie Na ciele ciarki mam jak nie wiem Kumpel obok kręci wąsa, a my w FSO 77 Gęsty dym z pobocza Błyszczy na miliony barw Jesteś jak hipnoza i masz ciało niczym body art, body art Złoty zachód widzę w twoich oczach Rozsiewa znowu zioła maj Stokrotka polna pływa w twoich włosach I szumi nam zielony gaj Obok ciebie, oglądamy gwiazdy, ale te na niebie Na Insta nudzą mnie jak nie wiem, offline twenty four seven Kocham takie chwile, 2-0-2-2 w jedną stronę bilet To miasto niszczy mą psychę, ulatniam się jak dymek Zamiast płyt wolimy słuchać kaset Wieczorną mgłę mieszamy z ciężkim basem Zimne jeziora, większy fun niż basen Komarom mówię, "Uczta nie tym razem" Złoty zachód widzę w twoich oczach Rozsiewa znowu zioła maj Stokrotka polna pływa w twoich włosach I szumi nam zielony gaj Złoty zachód widzę w twoich oczach Rozsiewa znowu zioła maj Stokrotka polna pływa w twoich włosach I szumi nam zielony gaj