Po dolarów garść jechałam na dziki zachód Ktoś mówił, że odnajdę tam wolny naród Ślepo tak wierzyłam w to, by być bliżej moich Snów zostawiłam dom Choć nikt nie czekał na mnie tam w samo południe Teraz wstrętny pokój mam i śmierdzący bar za Marny grosz Mówię Ci, to nie jest kraaj dla obcych ludzi Uwierz mi pilnuj się Tak wygląda polski sen Dobra, zła czy brzydka nieistotna sprawa Ważny jest mój akcent, choć nie mówią tego wprost Żyję na krawędzi, wyjęta spod prawa Trochę nielegalna i ponoszę tego koszt Wśród ludzi stąd wciąż obca, a tylko swoja Wśród swoich Tak było i zawsze będzie Mówię Ci, to nie jest kraj dla obcych ludzi Uwierz mi pilnuj się Tak wygląda polski sen Budzi mnie, niszczy mnie gubi mnie gorączka złota Ciężko jest, trzymam się, walczę by nie wypaść Z siodła, bo Każdy kraj ma swój raj To nie El Dorado To nie El Dorado To nie El Dorado To nie El Dorado To nie El Dorado To nie El Dorado Mówię Ci, to nie jest kraj dla obcych ludzi Uwierz mi, pilnuj sięę Tak wygląda polski seen Mówię Ci, to nie jest kraj dla obcych ludzi Uwierz mi, pilnuj sięę Tak wygląda polski seen