Znów rozdrapałem wszystkie rany Już tak mam - psychiczny fitness od lat Po prostu lubię czuć istnienie A brak cierpienia to istnienia brak Jestem emocji ogrodnikiem Posiadam szklarnie, plantacje i las Patrzę jak każde słowo kwitnie I pielęgnuje ten udręki kwiat Ten kwiat by nie istniał Gdyby nie my Zmieniasz mnie w zgliszcza Kruszę cię w pył Ten kwiat by nie istniał Gdyby nie my Bo jeśli istnieje racja w złych konstelacjach Pretensje nie do mnie, pretensje do gwiazd Podlewam puste doniczki z ziemią I słodzę niedopite herbaty Mieszam naiwność z nadzieją Że wrócisz jesienią I zakwitną jeszcze rośliny i deszczem Podlejemy nasze marzenie Razem zapuścić korzenie Przecież nie przesadza się starych drzew Ten kwiat by nie istniał Gdyby nie my Zmieniasz mnie w zgliszcza Kruszę cię w pył Ten kwiat by nie istniał Gdyby nie my Bo jeśli istnieje racja w złych konstelacjach Pretensje nie do mnie, pretensje do gwiazd Pretensje nie do mnie, pretensje do gwiazd Pretensje nie do mnie, pretensje do gwiazd Pretensje nie do mnie, pretensje do gwiazd Pretensje nie do mnie, pretensje do gwiazd