Pada dużo ważnych słów Wycelowanych prosto w ciebie Kilka stopni na minusie Lód prędko nie stopnieje W twoim sercu bowiem chłód I silny wiatr wieje Pytam ciebie wprost Powiedz, proszę Co się dzieje? Pada kilka ważnych słów Wycelowanych wprost we mnie Po nich chciałbym ciut ciszy Stoję jak młody Werter Silny ból głowy towarzyszy Niczym stopa pod werbel Tylko metrum nieparzyste serc Już nierównomiernie biją Nie mogę tak powiedzieć przy dzieciach Myślami jestem tam gdzie ty Ostatni raz w mych objęciach Na rękach szron Na ustach szron Nie mogę ruszyć się z miejsca Na twojej twarzy dalej uśmiech, radość Niemal dziecięca A ja pocięty leżę w kuchni Jak kawał mięsa Zawala się na mnie sufit Jak zawalił się wszechświat Uczyli mnie od małego Że nie wolno mieszać Mieszkać chciałbym gdzieś daleko stąd Za mało tu miejsca Za mało tu miejsca Za mało tu miejsca Za mało tu miejsca Za mało tu miejsca Za mało tu miejsca Opisuję tamten moment Niby scenę dantejską Stojąc w miejscu I wzdychając na kolej miejską Mam pewność Historia ta zakończy się klęską Już się nie zobaczymy Minę masz obojętną