Czasem myślę, czy gdy wyjdę, będzie jaśniej? Czy odwracając głowę zobaczę, co trapi mnie, co goni mnie? Nie, nie, nie Rozbite szyby samochodów na osiedlu Wyblakłe tagi tych, co odeszli stąd na odpadającym tynku Białe podeszwy zatapiają się w chodnikach Ja zostanę, zostanę tu na zawsze I choć nie zrobię dalej kroku, będę patrzył jak czekasz Symetrycznie ułożone okna, zapamiętam je na zawsze I kiedyś tam daleko będę Cię wspominał ♪ Pomiędzy klatkami i symetrycznie ułożonymi oknami Kałuże łez, które wycisnęli sąsiedzi po ostatniej nocy Nie oddajemy naszych oczu Z głową spuszczoną w dół Zachowujemy ostrożność ♪ Nie oddajemy naszych oczu Z głową spuszczoną w dół Zachowujemy ostrożność ♪ Białe podeszwy zatapiają się w chodnikach Ja zostanę, zostanę tu na zawsze I choć nie zrobię dalej kroku, będę patrzył jak czekasz Symetrycznie ułożone okna, zapamiętam je na zawsze I kiedyś tam daleko będę Cię wspominał Białe podeszwy Nie zrobię dalej kroku Białe podeszwy Ja zostanę, zostanę tu na zawsze Zostanę tu na zawsze, zostanę tu na zawsze