Gdyby tak odpiąć etykiety z nas To nie moje, ja nie czuję, ja się krępuję Odpiąć etykiety z nas Poglądy, przesądy, wieczna bijatyka Zburzyć tamę co przepływ hamuje Niech się dobrze poczuje znów świat Podzielili nas na dużych i małych I tych co są lepsi od pozostałych Dali nam świat przerysowany W którym człowiek jak robot jest wciąż ulepszany Złodzieje dusz! To finałowa bitwa To moja inna niż wszystkie modlitwa Czego uczycie moje dzieci? Czy potrafią już ogień rozniecić, by ogrzać dłonie Co zimne, co zimne jak lód Gdyby tak odpiąć etykiety z nas, to co by zostało Powodów do kłótni tylu by brakowało Zburzyć tamę co przepływ hamuje Niech się dobrze poczuje znów świat Najłatwiej się wypacykować, pod obowiązujący kolor Mówię Tobie tak: Łatwiej być kimś, cholera trudniej być sobą Jak ordynarny track Zgubić się w tłumie umie prawie każdy z nas, na pewno Bo kiedy się wyróżniasz musisz szukać własnych tras, po ciemku Słowa zamienione na metki, rozmowy pocięte pod etykietki Ten jest nasz, ten jest wasz, doradcą ignorancja i doradcą strach Krach najłatwiej przypisać temu kogo nie znasz Najtrudniej samemu szukać drogi do sedna Gdyby tak odpiąć etykiety z nas, to co by zostało Powodów do kłótni tylu by brakowało Zburzyć tamę co przepływ hamuje Niech się dobrze poczuje znów świat Dosyć pustych, wytartych sloganów Słów bałaganu, które, które wiodą na manowce Pora na pewno, pora już teraz patrzeć trochę głębiej A nie jak stado tylko się zdawać na gotowce Minął czas kompromisu My znamy prawdziwe wyjście z kryzysu Pokaż to co masz w sobie Bo to co na tobie już znam Pokaż jak sobie radzisz Kiedy ze sobą zostajesz sam Szukaj własnego stylu, słuchaj głosu Nie daj im pisać scenariusza swego losu Nieee Gdyby tak odpiąć etykiety z nas, to co by zostało Powodów do kłótni tylu by brakowało Zburzyć tamę co przepływ hamuje Niech się dobrze poczuje znów świat Odpiąć etykiety czas Mówię Ci Odpiąć etykiety czas Uwolnij