Swizzy na bicie, ziomal (ziomal, ziomal)
Jvchu (nej, nej)
(Haha)
Rozciągam je w tańcu, jak balet
U mnie szmaty się kręcą, jakbym robił pranie
Jedna jest na podłodze, jakbym sprzątał mieszkanie
Dla chętnej suki zawsze znajdę zadanie
Musi robić kiełbasę, aż nastanie ranek
Twoja nie bierze do ust jakby miała kaganiec
Mordo, ty masz, kurwa, zakola (nej) jak Daniec (hee)
A ze mną jest Bocian (nej) albo Jack Daniels (pow)
Jeszcze jedna kolejka, chyba nic się nie stanie (stanie)
Dostała chuja jak zderzenie z tramwajem (pow)
To nie kwiaty na szyi, to nie są Hawaje-waje (pow, pow)
Mordo, to śmietana z jajec (pow, pow)
Ej, znowu leją pomyjе
Kurwa, bleeh
Niech się ta kurwa umyje
Kurwa, bleeh
A ta koka po ile?
Wszystko źlе (pow, pow)
Ej, znowu leją pomyje
Kurwa, bleeh
Niech się ta kurwa umyje
Kurwa, bleeh
A ta koka po ile?
Wszystko źle (pow, pow)
Ty wyglądasz jak chory na kiłę (hee)
Twoja ma cyce paskudne jak torebki z budyniem
Takiej świni nie dotknę, jakbym był Muslimem (co?)
Jak nie ma gorzały, to polej tequillę
Ona ma dupę wypiętą, jakby czyściła kominek
Nie będę jej szturchał, jak żaby badylem
Radzę, nie zdejmuj płaszcza, jakbyś wchodził na chwilę
Kurwa, bleeh (pow, pow)
Jeszcze jedna kolejka, chyba nic się nie stanie (stanie)
Dostała chuja jak zderzenie z tramwajem (pow, pow)
To nie kwiaty na szyi, to nie są Hawaje-waje (pow, pow)
Mordo, to śmietana z jajec
Ej, znowu leją pomyje
Kurwa, bleeh
Niech się ta kurwa umyje
Kurwa, bleeh
A ta koka po ile?
Wszystko źle (pow, pow)
Znowu leją pomyje
Kurwa, bleeh
Niech się ta kurwa umyje
Kurwa, bleeh
A ta koka po ile?
Wszystko źle (pow, pow)
Kurwa, bleeh (bleeh, bleeh)
Kurwa, bleeh