Orangutan mordo, najak Orangutan 2018, woah! Dawaj hajs - zbieram Najak, najak, najak (na Mercedesa) Chcę walutę jak kantor, czyli dolce jak Gabanna Ona wpada na hardcore, jak bila do rękawa Dziś robię z nią burdel, bo jak piję to rozrabiam Mówię, "Bądź o szóstej, ja nie zapraszam, ja zamawiam" Bo mam wódę w pracy jakbym robił na budowie i wypuszczam ten dym jakbym jechał na ropie I chodź dzisiaj był szczyt, ciągle jestem na topie, a na was to sram jakbym siedział na klopie Ona ćwiczy jogę, są pozycje jak lotos i chcę w ustach kiełbasę jak botoks Dla niej ważne, że kutas jest rozmiaru kolos Ona chce jeździć konno, a nie zostać kłodą (nie...) Orangutan! Swizzy! (Najak, najak kurwa) Dokarmiam te kicie, jak baby na blokach Ona lubi stukanie jak kowal Nie mam piłki, ale chce, bym jej podał Nie musi iść do cukierni na loda (ssij) Ja wkładam jej końcówkę jak ładowarka A mój dom jest jak szatnia, bo ściąga ubranka Wyjdzie z siniakami jakby była tu walka, ale numer zapisała jak kartka (haha, oh)