Naajak Orangutan (orangutan) Naajak, naajak Naajak, naajak, naajak Naajak, naajak, naajak Swizzy na beacie ziomal Ona gardło ma głębokie jak Hańcza I ciągle mi się lepi jak garncarz A potem się rozkłada jak wachlarz Ja mogę dziś robotę jej nagrać (suko) Bo jak zajdzie w ciążę to urodzi się bękart A kutas to stoi nie wisi jak metka Jak idę na stację, tankuję do pełna (najak) Potem wchodzę w dziurę jak schodzę do metra I zapraszam ją na dywan jak Aladyn Mam dla niej kiełbasę spod lady (taką dobrą) I o nic się nie proszę jak chamy A nie mówiłem, że nie dam jej plamy Bo jak piję lub rucham to końca nie widać Nie będę się z kurwą tu miziać (nie będę) (Ha-ha-ha) Znam dupy, co to robią na czterech jak quadry Tej szmacie brakuje ogłady Bo bzykać się lubi jak owady (bzz) A ty co tak spinasz poślady (cw) Kebab czy maka potem się klei i kładzie jak papa Wiem gdzie jest łechtaczka tobie potrzebna mapa Ja mówię jej suko nie badam Jak patrzę przez szkło to mam mglisty wzrok A wódka ma być gęsta, jak z pizdy sok Get money live life (kurwa) Wszyscy od dzisiaj są winni pieniądze Ja spasiony tak jak sułtan, ona jak córka turka Jak dupy z Erasmusa, tyle że nie wchodzi w gusta Sztywniutko wchodzę w usta, a o tej twojej coś słyszałem że luźna Moja ma wiesz co głębokie jak Hańcza Twoja ma dziecko z facetem bez ptaszka Stawia sentencje głębokie, ma czarny meszek pod nosem A ty żeś poszedł po pierścionek na bazar Do mnie wjechała w mini moja habibi, przewalam ją na dywan i lecimy Twoja jak Goplana z jeziora, dlatego tylko, że mocno mordo kurwi rybą (fu!)