Skandal Skandal Cieszą się, gdy widzą mnie, kłamliwy śmiech Ja czuję wstręt, co mówią wiem, nie próbuj ściem Bo one dla mnie takie dobre, przymilają się Wiesz, nie chce mi się na nie patrzeć, czy to takie złe? Trudno doprawdy przyznać To dla mnie takie śmieszne Show biznes weź nie pytaj O atencjuszki w necie Bo one chcą tu błyskać Naruszając mą przestrzeń Jeśli łatwo im ufasz To chciałabym Cię przestrzec (Skandal) Ououou Odbijam, odbijam (skandal) Ououou Odbijam Nie chcę dram Ououou Odbijam, odbijam Ououou Odbijam Nie chcę dram Wiem, że chciałabyś to mieć Przechodzi Cię zimny dreszcz Tego nie kupisz za cash Lubię swój spokojny sеn Zrzuciłam z siebie ten strеs Brzęczysz mi nad uchem, coś jak SMS Śledzisz mnie jak GPS Dociskam gaz w tym SLS Nie chcę słyszeć twoich smutnych westchnień Słodkie kłamstwa, potem gorzkie łzy Nie zaufam Tobie nigdy więcej Twoje słowa są jak stado żmij (wypierdalaj) (Skandal) Ououou Odbijam, odbijam (skandal) Ououou Odbijam Nie chcę dram Ououou Odbijam, odbijam Ououou Odbijam Nie chcę dram Playboy i wrażliwy chłopak Słyszałaś mnie tylko w radio I wtedy gdy pismak napisał o wtopach Dlatego mnie kochasz tak bardzo I tylko ja widziałem prywatny pokaz Skoczyłbym z Tobą na bank Nawet jak zgadza się jebana flota Pierdolę, co mówi hołota Nas nie lubisz, chyba nie masz gustu Parę sekund i cisnę do dwustu W głowie "money, money" no i świat mieć u stóp Kręci nas ta władza, no i kręci luksus Więcej VVS-ów, na chuj mi to Wyjść możemy tylko incognito Jakaś starsza pani znowu chce nas przyciąć Wszystko legal, tylko legal jak Don Vito W ciemnym klubie łapie za pompon Robią zdjęcia, byku, byku tak nie wolno Znów napiszą: "Smoła nie wie co to Bon Ton" Ciągle psy szczekają, karawana go, go Ououou Odbijam, odbijam Ououou Odbijam Nie chcę dram Ououou Odbijam, odbijam Ououou Odbijam Nie chcę dram