Światło padało mi na twarz Słońce za blokami, naturą mojego miasta Obok na dolinie, las mam Łączę się z naturą, nie chcę, żeby była martwa Martwe mogą być ziomy w portfelu Wszyscy je chcą, bo życie chcą mieć delux Potężny jak Wenus, mam pomysł na tę scenę Obym miał szczęście większe niż Bennett Kiedyś bardziej aspołeczny Dzisiaj powiedziałbym, raczej chyba, tak pomiędzy Nie chce nowych ludzi Wolę unosić się jak Venti Obserwować jaki świat jest wielki Otaczają nas sekrety tego świata Wielkie krainy i ten egzotyczny zapach Pomyśl ile jeszcze masz do zwiedzenia Nie marnuj egzystencji, zanim powie do widzenia Wake up, polska budzi się i w szoku jest Nie wbiłem na chwilę, więc może niebawem będzie cash To nie jest test, życie trudniejsze od szkoły Ej wait, wyjdź do natury no i pomyśl Kiedy widzę zieleń, no to spokój głowy Zwierzęta, rośliny i ten vibe wyjątkowy Drzewa od setek lat, przyjemny w dotyku kwiat Palony nad rzeką bat, kiedyś wpadł do wody A ja nie mam zamiaru być znowu smutny Chociaż łapie za serce, bo świat okrutny Ucieknijmy tam, gdzie nowe są lądy Tylko niech skończą się wszystkie wojny