Moje słodkie sny o życiu I klimacie, który chcę mieć Opinie i kobietach w moim studio O gibonach i wersach, które chce mieć Bardziej prawdziwe niż to na mnie futro Silniki głośniejsze niż pierdolony koncert Nie ważne ile siana na koncie ciągle błądzę Można płakać w busie albo w Rolls-Royce'ie Wiem, że tu i tu są te same emocje Idealne połączenie jak kubek i lód Jak skręt i ogień albo bletka i skun Nie wiesz ile bym dał, ile bym dał By zobaczyć Cię tu Idealne połączenie jak kubek i lód Jak skręt i ogień albo bletka i skun Nie wiesz ile bym dał, ile bym dał By zobaczyć Cię tu Czułem się banalnie żeby mówić o tym O czym mówili raperzy Uważałem to za dziecinne, a głupie przynajmniej Te prawdy o życiu to ściemy Więc zleciały się te kurwy jak hieny Ktoś powiedział siusiak, o jeny, o jeny Jestem prawdziwym typem, wiem że raz tu żyjemy Otwórzmy szampany i palmy za problemy, yeah Idealne połączenie jak kubek i lód Jak skręt i ogień albo bletka i skun Nie wiesz ile, ile bym dał By zobaczyć Cię tu Idealne połączenie jak kubek i lód Jak skręt i ogień albo bletka i skun Nie wiesz ile, ile bym dał By zobaczyć Cię tu Bardziej mnie cieszyła pierwsza zarobiona stówa Niż ta druga co ma 3 zera po tym drugim, kumasz Nie byłbym autentyczny gdybym dziś świrował Że żaden fan mnie nie zmęczył, ze ich wszystkich kocham Jestem żywym typem, więc bywam niemiły Tak jak wszyscy normalni ludzie, bo już tacy się rodzimy Mamy i słabsze i lepsze dni, mamy nastroje Weszliśmy w branże na 100 pro i mamy za swoje Spełniam dziś marzenia, sny i serio, dzięki Ale zrozum proszę ile to wyrzeczeń, nerwów, presji Jestem wdzięczny tak, że kurwa słów nie starczy Ale czasem chce uciec jak najdalej od tej planszy Każdy dzień to dla mnie jednocześnie sen i walka Hajs to tylko środek, to spokój, powyższa standard Życie to jest skarbiec, a monety to godziny Weźmy kurwa te najbardziej złote, piona Igi Idealne połączenie jak kubek i lód Jak skręt i ogień albo bletka i skun Nie wiesz ile, ile bym dał By zobaczyć Cię tu Idealne połączenie jak kubek i lód Jak skręt i ogień albo bletka i skun Nie wiesz ile, ile bym dał By zobaczyć Cię tu, u