Poznałam Ciebie Kiedy szedłeś sam Miałam skrytą nadzieję Poukładany plan Choć już dawno płomień Z Twojej strony zgasł, A ja wiecznie chciałam Tam, tam, tam, tam Być gdzie Ty Zniknąć choć na kilka tych chwil Chciałabym tam, tam, tam Chciałabym ukryć się Przejrzałam Ciebie To nie pierwszy raz Kiedy w nocy błądzisz Pod pretekstem spraw Mimo tamtych wspomnień Nieprzespanych dni, A ja wiecznie chciałam Tam, tam, tam, tam Być gdzie Ty Zniknąć choć na kilka tych chwil Chciałabym tam, tam, tam Chciałabym ukryć się Tam, tam, tam, tam I chociaż nie ma mnie, nie ma Ciebie, nie ma nas Wciąż żyję chwilą, która zawróciła nam Chciałabym obojętnie patrzeć, a nieraz Na nowo Twój wdzięk przywrócił mi świat Gdzie jestem nie wiem chyba (Ten niepewny stan) Ja wiecznie chciałam bywać (Oto jest mój plan) Tam, tam, tam, tam Być gdzie Ty Zniknąć choć na kilka tych chwil Chciałabym tam, tam, tam Chciałabym ukryć się Tam, tam, tam, tam Być gdzie Ty Zniknąć choć na kilka tych chwil Chciałabym tam, tam, tam Chciałabym ukryć się