Miłość mnie szuka po mieście Miłość w zielonym berecie Przepadłem jak kamień w wodę Gdzie jestem, Wy może wiecie? Spod zielonego beretu Strzępek wichury w złocie Ptak nieprzytomny z tęsknoty Włosy w porywczym odlocie Biega w rumieńcach zdyszana Pośpiechem drżąc gorączkowym Miłość zawieja wieczorna Miłość w trenczkocie deszczowym ♪ Wiatr jej nadążyć nie może I gończe listy rozwiesza Pod naprężonym jej swetrem Stuka żarliwa depesza W barach kawiarniach teatrach Listy i serca zostawia Zamieć po mieście kołuje Róże spod bruku wykrwawia Zrywam je moja nieznana Cień pochylony bólem Czerwone blaski z kałuży Oczyma podnoszę czule, czule, czule