Z rozkoszy tego świata Ilości niepomiernej Zostanie nam po latach Herbaty szklanka wiernej I nieraz się w piernatach Pomyśli w porze nocnej Ha, trudno, lecz herbata Herbaty szklanka mocnej Dopóki Ciebie, Ciebie nam pić Póty jak w niebie, jak w niebie nam żyć Herbatko, Herbatko, Herbatko Dopóki Ciebie, Ciebie nam pić Póty jak w niebie, jak w niebie nam żyć Herbatko, Herbatko O, jakżeś bliska chwilko Jesienne pachną kwiaty A my pragniemy tylko Już tylko tej herbaty Za oknem deszczyk sypnął - Arrivederci lato Gdy wtem drzwi cicho skrzypną I witaj nam, herbato Tak wdzięczni, że nas darzysz Pod koniec już sezonu O Tobie będziem marzyć Twój zapach czule chłonąc A potem syci woni Poprzestaniemy na tym Bo doktor nam zabronił Picia mocnej herbaty I po co, i po co nam żyć Kiedy nie będzie, nie będzie nam wolno juz pić Herbatki, herbatki