Oglądam ciebie w lustrze białym Ile minęło już lat Czy słów nam starczy na spotkanie Co łączy jeszcze nas Jesteś spóźnionym deszczem Ja trawą w słońcu jestem Naszym oczom Już odjęto zamyślenie Naszym ustom Już odjęte jest milczenie Znowu jestem Dym z papierosa w lustrze białym I słowa twe - biały dym Jak myśl uparta wracasz do mnie Jak dobry czy zły sen Jesteś spóźnionym deszczem Ja trawą w słońcu jestem Naszym oczom Już odjęto zamyślenie Naszym ustom Już odjęte jest milczenie Znowu jestem I znów mi mówisz moja złota Złote wino śmieje się I znowu wierzę w każde słowo Jak w drzewo wierzy cień Jesteś spóźnionym deszczem Ja trawą w słońcu jestem Naszym oczom Już odjęto zamyślenie Naszym ustom Już odjęte jest milczenie Znowu jestem