Kochana mamo! Zawsze będę wdzięczny Ci Za to, że oddałaś wszystko nam Mimo, że nie miałaś nic Kochana mamo! Proszę nie roń więcej łzy Będzie dobrze, obiecuję Wkrótce spełnię twoje sny Ey, Monia nie miała nic tu i tak oddała nam wszystko Świece palone, gdy odcięli prąd nam To było nasze domowe ognisko Wojtek nas uprzedzał, że tu bywa ślisko Ale twoje życie mamo to jebane lodowisko (ey) Zostało ci nazwisko i rysy na psychice Po małżeństwie z dużym dzieckiem Bo nie dojrzał, by mieć dzieci (nie) Cały dom na plecach jak żółwice Ale ty się nie poddałaś mając cały świat naprzeciw Mamo, alkoholik ciągle leci (ciągle) My obiady z niczego Ubrania z promocji, od niego zero pomocy Wyjechał do Niemiec, żeby zrobić coś dobrego I po dwóch miesiącach w Rajchu przywiózł dwa tysiące złotych Mamo, zawsze będę wdzięczny Ci Za to, że oddałaś wszystko nam Mimo, że nie miałaś nic Kochana mamo! Proszę nie roń więcej łzy Będzie dobrze, obiecuję Wkrótce spełnię twoje sny (Dzisiaj), dzisiaj jestem zły na ojca, tak jak nigdy Mimo, że nigdy nas nie bił, to wyrządził sporo krzywdy Jeśli masz podobnie mordo, pamiętaj że jesteś silny Składaj swoje dłonie w pięści, jeśli musisz Jeśli nie, to do modlitwy Nie wiedziałem, co mam zrobić, jeszcze jako mały dzieciak Kiedy stary wrócił z rajzy, naćpany leżał na plecach I zabierały go psy, bo porobił się za bardzo A ja w pokoju obok, zabijałem psy w Los Santos, płacząc Nie wiedziałem, co powiedzieć młodszym braciom Nigdy Ci tego nie zapomnę, tato Kochana mamo! Zawsze będę wdzięczny Ci Za to, że oddałaś wszystko nam Mimo, że nie miałaś nic Kochana mamo! Proszę nie roń więcej łzy Będzie dobrze, obiecuję Wkrótce spełnię twoje sny