Od rana robota harujesz jak głupi wół Wyzysk w pracy każdy chyba już to czuł Ale jest lato i piątek i czuć w powietrzu weekend Mimo potu na czole samopoczucie znakomite Godziny lecą trzynasta czternasta Fajrant do chaty a wieczorem do miasta Już nastał klimat, bo to lato jest nie zima Łeb kiwa znów biba będzie co wspominać Życie inaczej i w naszych duszach się odzywa W dywan głów stoi przy barze po piwa Bo bez paliwa nie ma co ukrywać byłaby stypa Laidback trwa u nas często tak bywa I choć film się już pourywał niektórym no to co Niezbyt ochoczo wychodzę z knajpy przed północą To są takie zioła które leczą swoją mocą Za ich pomocą upajamy się upalną nocą Klimat w nas cały czas Upalne noce pośród was Klimat w nas cały czas Upalne noce pośród was Sobotni wieczór 27 stopni Nie wiem jak wy lecz my wzniesiemy okrzyk Kolejne chwile upalnych nocy Dołączcie do nas a czas się nie skończy Zbierzmy się w grupę luz na balety Single double kamraci kobiety Barmanka w klubie zadba o to co lubię Słodkie lecz kopie jak kropelki w tubie Myśli gubię kto dłubie płyty Niech puści w nasz guścik te czarne hity Kochamy bity płyniemy w te brzmienia Dziewczęta nas nęcą gdy kręcą jak ziemia Ciałkami bogiń gadkę podwiń Lody stopnieją nastąpi odwilż Cały room tłum soczyście się bawi A membran głośnika euforię trawi Klimat w nas cały czas Upalne noce pośród was Klimat w nas cały czas Upalne noce pośród was Klimat w nas cały czas Upalne noce pośród was Klimat w nas cały czas Upalne noce pośród was