Często dopada mnie ten sen Że nagle w płucach tracę tlen Ostatkiem mięśni wspinam się Na drzewo wiadomości złej Scenariusz zawsze taki sam Pękają tamy, płynie szszlam Nasza natura łatwa do podzielenia Więc może pora Na nietypowy krok Pomalujmy świat Nim ogarnie go mrok Zanim czarne słońce wypali wzrok Chcesz się bić na pięści pytam Nudzisz się czy co Do gardła bratu skacze brat Schemat powtarza się od lat Czemu gdy patrzysz w oczy mi Znów krzyczysz "Oni to nie my" Stereo Typy wznoszą mur Tak między nami to stek bzdur A uprzedzenia czyszczą im sumienia Więc może pora Na nietypowy krok Pomalujmy świat Nim ogarnie go mrok Zanim czarne słońce wypali wzrok Chcesz się bić naprawdę pytam Nudzisz się czy co Więc może pora Na nietypowy krok Pomalujmy świat Nim ogarnie go mrok Zanim czarne słońce wypali wzrok Chcesz się bić naprawdę pytam Nudzisz się czy co Więc może pora Na nietypowy krok Pomalujmy świat Nim ogarnie go mrok Zanim czarne słońce wypali wzrok Chcesz się bić naprawdę pytam Nudzisz się czy co