Od 10 lat patrzę na ten świat jak ośmiuset w środku nocy, Przez bieszczadzki czerwony szlak niczym stado koni się przetoczył Boli ręka, boli głowa, bolą plecy, boli noga, ale wyścig nadal trwa Wprost z Komańczy na Żebraka I przez Cisną OT-OTK-OTK Ref.: O – T – K O – T – K I pod górę powolutku marszem prosto biegiem w dół Ścieżka strumień połonina Smerek może być tuż tuż Bolą pięty, bolą łokcie, bolą palce i paznokcie ale wyścig nadal trwa Za zakrętem już Berehy Przedostatnia przystań OT-OTK – OTK Ref.: O – T – K. O – T – K Jeszcze chwila i już meta Ale co to Niech to szlag Znów na drodze coś wyrosło toż to połonina zła Toż to Połonina zła O! Caryńska! Coś ty mi krwi napsuła Eh! Caryńska! Zabrałaś siły me Mam juz dość udręki tej, Mocy we mnie coraz mniej Ty zabierasz to co chcesz, ile chcesz kiedy chcesz Ile potu ile łez i czy męki znajdę kres Ty zabierasz to co chcesz, ile chcesz kiedy chcesz Dość już dość mam walki, tej bólu co zadręcza mnie Ty zabierasz to co chcesz ile chcesz kiedy chcesz Walczę z toba resztką sił i nie będę płaczu krył Lecę w dół w dół w dół w dól OTK. OTK To już meta to już meta W sercu radość, w ręku medal Aż kolorów nabrał świat I tak od dziesięciu lat I tak od dziesięciu lat Ref.: O – T – K O – T – K. OTK OTK