Ja na życie patrzę, jak na śnieg Zamrażam czasem czasu bieg By móc śniegowi przyjrzeć się Ja na życie patrzę, jak na śnieg Zamrażam czasem czasu bieg By móc śniegowi przyjrzeć się I toczę śniegową kulę Przytula się płatek do płatka Każdy poprzedni to wspomnienie Każdy następny to zagadka Śnieg! Na życie patrzę, jak na śnieg Zamrażam czasem czasu bieg By móc śniegowi przyjrzeć się Toczę śniegową kulę Przytula się płatek do płatka Każdy poprzedni to wspomnienie Każdy następny to zagadka Śnieg! Na życie patrzę, jak na śnieg Zamrażam czasem czasu bieg By móc śniegowi przyjrzeć się Śnieg, śnieg, śnieg, śnieg, śnieg Próbuję śniegiem się najeść Zbudować z niego świat cały Lecz on mi się w dłoniach rozpływa Jest taki cholernie nietrwały Śnieg! Na życie patrzę, jak na śnieg Zamrażam czasem czasu bieg By móc śniegowi przyjrzeć się Śnieg! Na życie patrzę Śnieg! Na życie patrzę Śnieg! Na życie patrzę Śnieg, śnieg, śnieg, śnieg, śnieg Mhmhm Śnieg Śnieg, śnieg, śnieg, śnieg, śnieg, snieg