Choć chwiejny krok Próbuję wciąż Staram się prosto iść I zbyt krótko śpię Za mało wiem By poskromić gniew Wymierzam w siebie Kolejny cios I tylko patrzę jak Pękają kości Pulsuje skroń Kto pierwszy złoży broń? Nocą dręczy mnie Strach, że muszę biec W głowie myśli szum Jaki mamy dzień? Nie wiem czy tak chcę Ciągle ścigać się Coraz częściej mi Wszystko jedno jest Tę wojnę toczę sama ze sobą To kiedyś musi przejść, w końcu musi minąć Może czas ostudzi krew To jak po linie chód Jeden niepewny ruch I od nowa pęd Nie liczę już Ile straciłam tu Nie wiem czy wciąż chcę Za za każdy ciosem Kolejny cios Nie mogę patrzeć jak Pękają kości Pulsuje skroń Za moment złoże broń Nocą dręczy mnie Strach, że muszę biec W głowie myśli szum Jaki mamy dzień? Nie wiem tak czy chcę Ciągle ścigać się Coraz częściej mi Wszystko jedno jest Tę wojnę toczę sama ze sobą To kiedyś musi przejść, w końcu musi minąć Może czas ostudzi krew