Kiedy patrzysz za siebie Nic dwa razy się nie zdarza już wiesz Chwilę płoniesz na niebie Zanim światła zgasną poczuj ten dreszcz Mówisz nie A ja chcę poczuć więcej Znam ten stan Gdy czas przystaje w miejscu Nie bój się Za rękę mocno trzymam Cię i wiem Jeden krok I nie ma już powrotu Chociaż raz Nie pytaj mnie co potem Zapnij pas Na oślep w otchłań skacz jak ja! Kiedy patrzysz za siebie Nic dwa razy się nie zdarza już wiesz Chwilę płoniesz na niebie Zanim światła zgasną poczuj ten dreszcz Bez trzymanki jazda prosto w dół Na przeżycie szanse pół na pół Świat usuwa się spod nóg Nad ziemią kilka stóp Zamiast słów O dobrym wychowaniu Powiedz czy Nie boisz się latania Bilet mam Na międzyplanetarny rejs już dziś Dobrze wiem Że lubisz zapałkami Bawić się Gdy zostajemy sami Sobą bądź I wszystkie mosty spal o tak! Kiedy patrzysz za siebie Nic dwa razy się nie zdarza już wiesz Chwilę płoniesz na niebie Zanim światła zgasną poczuj ten dreszcz Bez trzymanki jazda prosto w dół Na przeżycie szanse pół na pół Świat usuwa się spod nóg Nad ziemią kilka stóp Kiedy patrzysz za siebie Chwilę płoniesz na niebie Kiedy patrzysz za siebie Nic dwa razy się nie zdarza już wiesz Chwilę płoniesz na niebie Zanim światła zgasną poczuj ten dreszcz Bez trzymanki jazda prosto w dół Na przeżycie szanse pół na pół Świat usuwa się spod nóg Nad ziemią kilka stóp Bez trzymanki jazda prosto w dół Na przeżycie szanse pół na pół Świat usuwa się spod nóg Nad ziemią kilka stóp